W minioną niedzielę, otworzyły się u mnie całkiem piękne wrota do wymiaru LGBTQ - mogłam je podziwiać z górnego tarasu, usytuowanego po wschodniej stronie domu.
Pierwszy raz od naprawdę długiego czasu - byłam w stanie, w jakimś malutkim stopniu cieszyć się tęczą. Trochę jak kiedyś, wiele, wiele lat temu, gdy byłam jeszcze dzieciakiem, nietkniętym przez nawracające epizody depresji.
~~O~~
W ostatnim czasie, udało mi się zdobyć trochę nowych książek - i to jeszcze "po taniości", także ta część mnie, będąca typowym "Januszem" na chwilę obecną jest usatysfakcjonowana. Dzisiaj pokażę wam kilka z nich. No i - może nie są to jakieś wielkie dzieła, ale "wchłonąć" je można.
Zdobyłam więc "Pocałunek Boga" Radosława Purskiego i "Kantatę" Klaudii Zacharskiej - obydwie w granicach dziesięciu złotych. Kolejne trzy książki, to już w ogóle hit - bo starocie, zaledwie po złotóweńce każda! Mam więc "Bunt w więzieniu" Kazimierza Koźniewskiego, "Urodzonych w dymach" Leona Wantuły i "Prawdziwy koniec wielkiej wojny" Jerzego Zawieyskiego. Te dwie ostatnie są naprawdę cieniutkie, takie do szybkiego przeczytania.
Na zdjęciu widać tylko cztery książki - jedną już zdążyła "porwać" moja mama i aktualnie nie mogę jej znaleźć (książki, nie matki XD). Jeśli cokolwiek z tego czytaliście, to dajcie znać, jak wrażenia.
~~O~~
Aktualnie, z głośników wydobywa się twórczość zespołu Toń - album "Korzenie". Nie, żebym była jakąś wielką fanką Toni - co jednak nie zmienia faktu, że od czasu do czasu, nawet lubię ich posłuchać. Z całej płyty, najbardziej podoba mi się "Niesława", a na drugim miejscu jest "Las, głaz, ćma". Jeżeli komuś odpowiada brzmienie jednocześnie dość mocne i oniryczne, to będzie całkiem niezła opcja na chłodne, jesienne wieczory.
~~O~~
Jak zapewne zauważyliście - póki co, zarówno piszę tu, jak i wpadam do was raczej rzadko. Nie ukrywam, że chciałabym mieć trochę więcej czasu na blogosferę, ale cóż - najpierw obowiązki, a dopiero potem wszystko inne. W tym miejscu niechętnie przyznam, że chyba dopada mnie przemęczenie; chwilowo jednak nie mam możliwości, aby zwolnić tempo i po prostu muszę przetrwać, bez narzekania.
Zawsze cieszy mnie nabycie książek po taniości, co zdarza się na szczęście. Żadnej z twoich nie znam, ale nic straconego...
OdpowiedzUsuńPięknej jesieni:-)
Prawda? Trochę czytania za niewysoką cenę i od razu jakoś tak lepiej się robi na duszy.
UsuńI wzajemnie - pięknej jesieni :)
Myślę, że chętnie poczytałabym te książki. Posłucham też dźwięków, o których wspominasz. Trzymaj się mocno ✌️
OdpowiedzUsuńTe akurat książki, uważam za idealne na jesienne wieczory (jeśli ma się je wolne 😆).
UsuńCo do muzyki - nie jest to coś super wyjątkowego, ale mimo wszystko całkiem przyjemnie się słucha.
Pozdrówki :)
"Przetrwać" to dobre słowo. Chciałabym, żeby już było po przetrwaniu, czyli żeby był marzec.
OdpowiedzUsuńZatem, byle do marca! A do tego czasu - "obóz przetrwania".
UsuńNiestety tak. Nie wiem, jak to przeżyję.
UsuńDasz radę, wierzę w Ciebie!
UsuńTOŃ -piękny damski wokal do męskiego, ciężkiego grania.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się nie podoba, że ruch LGBTQ przywłaszczył sobie tęczę! Tęcza jest dla wszystkich! ❤️🧡💛💚🩵💙💜Wszystkiego dobrego. Trzymaj się.
Ciekawe połączenie oferuje nam Toń, nieprawdaż?
UsuńOczywiście, że tęcza jest dla każdego, ale nie powiedziałabym, że od razu tak sobie ją LGBTQ przywłaszczyli. Według mnie, bardziej wybrali ją sobie na znak - bo symbolizuje ona ich różnorodność. I to jest absolutnie ok. Do każdego koloru tęczowej flagi, przypisane jest określone znaczenie. I tak oto róż = seksualność, czerwień = życie, pomarańcz = ukojenie, żółć = światło Słońca, zieleń = natura, turkus = sztuka, indygo = harmonia, fiolet = duchowość. Całkiem urocze się to wydaje :)
Tobie też wszystkiego dobrego! 💗💜💗
Fajne wszystko i fajne książki, choć żadnej nie znam. :) Ale to nic nowego w sumie. :D Trzym się ziomek.
OdpowiedzUsuńFajnie, że fajne wszystko :D Co do książek - wiem, że "siedzisz" w innej tematyce. Ja z resztą, też wolę inne treści, ale uznałam, że raz na jakiś czas, taka mała odskocznia będzie ok.
UsuńTeż się trzym 💗