19.10.2024

O niczym

W minioną niedzielę, otworzyły się u mnie całkiem piękne wrota do wymiaru LGBTQ - mogłam je podziwiać z górnego tarasu, usytuowanego po wschodniej stronie domu. 

Pierwszy raz od naprawdę długiego czasu - byłam w stanie, w jakimś malutkim stopniu cieszyć się tęczą. Trochę jak kiedyś, wiele, wiele lat temu, gdy byłam jeszcze dzieciakiem, nietkniętym przez nawracające epizody depresji.

~~O~~

W ostatnim czasie, udało mi się zdobyć trochę nowych książek - i to jeszcze "po taniości", także ta część mnie, będąca typowym "Januszem" na chwilę obecną jest usatysfakcjonowana. Dzisiaj pokażę wam kilka z nich. No i - może nie są to jakieś wielkie dzieła, ale "wchłonąć" je można. 

Zdobyłam więc "Pocałunek Boga" Radosława Purskiego i "Kantatę" Klaudii Zacharskiej - obydwie w granicach dziesięciu złotych. Kolejne trzy książki, to już w ogóle hit - bo starocie, zaledwie po złotóweńce każda! Mam więc "Bunt w więzieniu" Kazimierza Koźniewskiego, "Urodzonych w dymach" Leona Wantuły i "Prawdziwy koniec wielkiej wojny" Jerzego Zawieyskiego. Te dwie ostatnie są naprawdę cieniutkie, takie do szybkiego przeczytania.

Na zdjęciu widać tylko cztery książki -  jedną już zdążyła "porwać" moja mama i aktualnie nie mogę jej znaleźć (książki, nie matki XD). Jeśli cokolwiek z tego czytaliście, to dajcie znać, jak wrażenia.

~~O~~

Aktualnie, z głośników wydobywa się twórczość zespołu Toń - album "Korzenie". Nie, żebym była jakąś wielką fanką Toni - co jednak nie zmienia faktu, że od czasu do czasu, nawet lubię ich posłuchać. Z całej płyty, najbardziej podoba mi się "Niesława", a na drugim miejscu jest "Las, głaz, ćma". Jeżeli komuś odpowiada brzmienie jednocześnie dość mocne i oniryczne, to będzie całkiem niezła opcja na chłodne, jesienne wieczory. 

~~O~~

Jak zapewne zauważyliście - póki co, zarówno piszę tu, jak i wpadam do was raczej rzadko. Nie ukrywam, że chciałabym mieć trochę więcej czasu na blogosferę, ale cóż - najpierw obowiązki, a dopiero potem wszystko inne. W tym miejscu niechętnie przyznam, że chyba dopada mnie przemęczenie; chwilowo jednak nie mam możliwości, aby zwolnić tempo i po prostu muszę przetrwać, bez narzekania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz